Sunday, January 25, 2009

Jeszcze o Josefstrasse - smaki z Ischii


Aha, aha... a po marokańskim obiedzie poszliśmy do pasticerii na rogu Gazometro i Josfstrasse. Prawie prawdziwa włoska cukiernia. Po drodze zastanawialiśmy się jakie to włoskie ciastka są tak fajnie wypełnione kremem. Ja stawiałem na cannoli siciliani, ale ciastkiem marzeń naszej wycieczki okazała się aragosta - ciastko mające łuszczącą się skórkę z listków ciasta francuskiego, przypominające odwłok homara. W pasticerii było jedno i drugie, oraz masa innych "pasticini". Zamówiliśmy do kawy kilka homarów, choć ja i tak uparłem się przy cannoli - zapomniałem, że do masy dodaje się kandyzowne kawałki anyżu - ech :) 


Update: okazuje się, że cukiernia nazywa się od nazwiska wlaściciela - Caredda - a sam ów proprietario pochodzi z cudownej wyspy Ischia. I wszystko jasne - to na Ischii pierwszy raz w życiu jadlem aragoste! 


No comments: