Wszedłem sobie do jednej z najbardziej znanych rzymskich lodziarni - Giolitti, ale napchany już byłem pysznymi lodami z pobliskiej via Maddalena. W Giolitti zdecydowałem się więc na granite - podawaną w plastikowych przejrzystyck kubeczkach. Była smaczna i naprawdę owocowa. Poprosiłem o dwie warstwy - czerwony pomarańcz i mango - taką miałem ochotę. Gelataio (a wlaściwie granitaio) przyjrzał się z uznaniem efektowi swojej pracy i stwierdził: "giallo-rosso!!". Żółto-czerwony to kolory AS Roma i w sumie całego miasta... To była najbardziej rzymska granita jaką można sobie wyobrazić.
Showing posts with label roma. Show all posts
Showing posts with label roma. Show all posts
Wednesday, August 12, 2009
Granita giallo-rossa
W Rzymie trudno o dobrą granitę. Ta właściwa jest ponoć z Sycylii - sprytnie zmrożony w grudki sok owocowy.
Saturday, November 22, 2008
Przewodnik po włoskiej kawie dla Polaków ;)
Postanowiłem odbudować tu swój stronniczy przewodnik po Rzymie.
Jak pokazal Bruno Bozetto w swoim klasycznym filmie o Wloszech (patrz ok 3:40min) ilość rodzajów kawy we włoskim barze jest niezliczona.
Zaczynamy od kawy...
Jak pokazal Bruno Bozetto w swoim klasycznym filmie o Wloszech (patrz ok 3:40min) ilość rodzajów kawy we włoskim barze jest niezliczona.
- il caffe - po prostu kawa :) i aż (!) kawa. W małej filiżance. Tubylcy potrafią wsypać do niej ze 3 woreczki cukru.
- caffe macchiato - kawa "poplamiona" odrobiną mleka. Najczęściej mleko jest ciepłe i z pianką i wychodzi z tego microcapuccino.
- capuccino - na pewno nie robi się go z proszku. To kawa + spienione mleko.
- cafelatte - kawa z mlekiem - niekoniecznie spienionym, najczęsciej w szklance.
- latte macchiato - mleko "poplamione" kawą - jak cafelatte, ale mniej kofeiny.
- caffe lungo - kawa z wiekszą ilością wody (coś dla początkujacych przybyszów z Polski), ale najczęściej jeszcze mieści się w małej filiżance.
- americano - kawa z dużą ilością wody, bez mleka, w dużej filiżance. Jeśli barman sam z siebie proponuje ci americano, najprawdobodobniej próbuje cię obrazić, jako turystę-kretyna.
Gdzie jest dobra kawa w Rzymie? Wszędzie. Choć warto wybrać bar z kawą illy albo danesi - to kawy trochę bardziej kwaśne, ostre w smaku. Danesi mniej może nadaje się na capuccino - lepsze jest w wersji surowej.
Specjalne, moje ulubione, miejsca na kawę w Rzymie:
- bary z kawą Tazza d'Oro - jeden jest na Piazza Albania - w połowie drogi między Circo Massimo a Piramida (malutki, z szopką w okresie świątecznym i dyżurnym świętym Franciszkiem i Padre Pio na półce), a drugi np. naprzeciw Panteonu. Tazza d'Oro jest też zdecydowanie lepsza w wersji zwykłej, niż cappucinowej.
- Piazza di San Eustachio - blisko Panteonu, naprzeciw kościoła św. Eustachego są dwa bary ogłaszające, że ich specjalnościa jest capuccino. Należy uważać, bo bez pytania sypią 3 łyżeczki cukru, jeśli się chce tego uniknąć, wołajcie o "amaro". Mają tam też "caffe cremoso" - prawdziwa siekiera, o mocy 3 normalnych kaw - nie dla słabeuszy :)
Aha - kawę zamawiamy i pijemy przy barze. Za przyjemność obsługi płaci sie 3x wiecej. Pije się szybko, nie ma co się delektować - za rogiem następny bar z dobrą kawą :) Jeśli już koniecznie musimy usiąść, czasem trzeba wyjaśnić obsłudze, że sami odniesiemy filiżanki "noi riportiamo le tazze.."
Subscribe to:
Posts (Atom)